W wielu aspektach DreamHost to stara firma. Zostaliśmy założeni w 1997 roku, a internet był wtedy zupełnie innym miejscem.
Było to zdecydowanie spokojniejsze miejsce. Ludzie wciąż próbowali zrozumieć, jak wykorzystać narzędzia takie jak Gopher, Usenet i oczywiście sieć. Był to czas eksperymentów i kreatywności. Było to, brakując lepszego określenia, otwarte.
Otwarta sieć Web
Kiedyś było powszechne, że ludzie „oglądali źródło” dowolnej strony internetowej i po wielokrotnym robieniu tego, mieli całkiem niezłe pojęcie o tym, jak zbudować stronę internetową. W ten sposób wielu z nas nauczyło się zapomnianej sztuki HTML. Czy próbowałeś robić to ostatnio? W świecie minimalizacji, celowego zamaskowania, DRM i śledzących reklam, jest to niemal niemożliwe w sieci 2018 roku.
Wczesny internet był miejscem bardzo otwartym. Każdy mógł publikować i uzyskiwać dostęp do treści, korzystając z otwartych standardów sieciowych tamtych czasów. Nie było sieci reklamowych. Nie było platform mediów społecznościowych, które dążyłyby do wykorzystania treści swoich użytkowników w celu finansowym przy każdej okazji.
Były strony fanów i pierścienie stron oraz protoblogi w bród! To był ekscytujący czas pełen nieograniczonych możliwości dla twórców treści. Nigdy nie wiedziałeś, co znajdziesz.
Dziś widzieliśmy wiele własnościowych technologii i ogrodzonych ogrodów treści (takich jak Facebook), które przejęły i wyparły platformy i sieci, które umożliwiały użytkownikom pełne posiadanie swoich treści online. Jest dużo bardziej prawdopodobne, że każdy, kto dzieli się treścią online, oddał część kontroli nad tą treścią stronie trzeciej.
Podporządkowanie się często odbywa się poprzez zaznaczenie jednego pola wyboru, oznaczającego zgodę na nieprzeczytane i niesprawiedliwie restrykcyjne warunki usługi.
Kto jest właścicielem treści?
Otwarty Internet to nie tylko technologia czy dostęp; obejmuje również wolność tworzenia samej treści.
DreamHost jest — i zawsze był — neutralnym dostawcą usług pod względem treści. Uważamy, że żaden dostawca hostingu czy sieciowy nie powinien narzucać ograniczeń na to, co jego klienci mogą, a czego nie mogą udostępniać online. Zgodnie z tą wizją, nigdy nie rościliśmy sobie praw, kontroli ani własności żadnych danych klientów udostępnionych w naszej sieci.
Ściśle mówiąc, nie publikujemy ani nie posiadamy treści naszych użytkowników — oni to robią.
Nasi klienci ufają nam, że będziemy szanować ich dane i ich prawo do udostępniania ich online według własnego wyboru. Jednak istnieją ograniczenia w ochronie, którą oferujemy.
Wytyczanie Granic
Jako dostawca usług działający legalnie w Stanach Zjednoczonych, zabraniamy wszelkich nielegalnych treści w naszej sieci.
Musimy. To prawo. Prawa są dobre. Chronią ludzi.
„Nielegalna zawartość” w tym kontekście może obejmować treści internetowe, pliki ukryte przed widokiem publicznym oraz wszelkie działania, które mogłyby mieć szkodliwy wpływ na naszą sieć i nasze serwery.
Obie firmy DreamHost oraz organy ścigania regularnie otrzymują zgłoszenia dotyczące stron należących do naszych klientów i przez nich publikowanych. Często współpracujemy ramię w ramię, aby ocenić i podjąć działania wobec stron, które wyraźnie naruszają naszą Politykę Akceptowalnego Użytkowania, Warunki Świadczenia Usług lub jakiekolwiek przepisy prawne.
Nielegalne treści nie mają miejsca w naszej sieci i stanowczo egzekwujemy nasze zasady dotyczące treści.
Otwarta Treść
Internet nigdy nie miał więcej opinii niż ma dzisiaj. Ludzie nigdy nie byli bardziej wyraźni w wyrażaniu tego, co jest dla nich ważne, a dyskusje online, niestety, nigdy nie były bardziej podzielone.
Jak możesz sobie wyobrazić, podejście „Czy to jest legalne?” do treści klienta często prowadzi nas wprost do Pierwszej Poprawki Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Widzimy Pierwszą Poprawkę jako nierozerwalnie związaną z naprawdę otwartą siecią.
Jak powiedziała EFF, „Wolność słowa [online] jest tylko tak silna, jak najsłabsze ogniwo.” DreamHost świadomie zdecydował się nie być słabym ogniwem w łańcuchu pomiędzy twórcami treści a ich publicznością.
Ważne jest jednak zauważyć, że nie wszystkie wypowiedzi są chronione, i słusznie. Przykłady niechronionych wypowiedzi obejmują podżeganie do przemocy, groźby, nakłanianie do popełnienia przestępstw i więcej.
Ten rodzaj mowy, który może prowadzić do bezpośrednich szkód fizycznych lub emocjonalnych, może być nielegalny, i jako taki, wykracza poza zakres naszej polityki akceptowalnego użytkowania.
Wady
Jako dostawca usług online, problem z występowaniem w obronie wolności słowa i Otwartej Sieci polega na tym, że niechcący pozwalasz na obecność niektórych wielkich drańów w swojej sieci. Kiedy dajesz głos każdemu, to naprawdę oznacza każdemu.
Online lub offline, wolność słowa dotyczy wszelkiej wypowiedzi. Jako człowiek z w pełni funkcjonującymi uczuciami, nigdy nie jest możliwe, aby „zaakceptować” wszystko. I naprawdę tego nie robimy. Ale to nie nasza rola.
Każdy, kto pracuje w DreamHost, może opowiedzieć historie o stronach klientów w naszej sieci, które wyrażają poglądy i przekonania, które absolutnie nie reprezentują naszego spojrzenia na świat jako jednostek. W naszej sieci jest wiele stron, które wielu z nas wolałoby po prostu nie hostować.
Jednakże DreamHost pozostaje zaangażowany w wolny i otwarty internet, gdzie wiadomości o pokoju i akceptacji mają takie samo prawo do bycia udostępnianymi online, jak treści, które są mniej powszechnie akceptowane.
Wolność wyrażania siebie w sieci, dzielenia się treściami i opiniami, dawania głosu marginalizowanym, jest najczystszym wyrazem potencjału sieci do wspierania zrozumienia i współpracy.
Decyzja o uciszaniu głosów, z którymi się nie zgadzamy, jest niebezpiecznym precedensem. Jak zauważa EFF, „Robilibyśmy błąd zakładając, że tego rodzaju decyzje o cenzurze nigdy nie obrócą się przeciwko sprawom, które popieramy.”
Pozostając wierni sobie
Naszym obowiązkiem jako dostawcy usług internetowych jest zapewnienie naszym użytkownikom otwartej platformy do dzielenia się ich treścią w dowolny sposób, jaki wybiorą. Właściwie to jest nasza wizja i misja.
Jedna z naszych ośmiu podstawowych wartości nawet mówi o tym.
Podejmowanie Działań
Jeśli kiedykolwiek natrafisz na stronę hostowaną przez DreamHost, którą uważasz za naruszającą nasze Warunki Świadczenia Usług lub naszą Politykę Akceptowalnego Użytkowania, nie wahaj się skontaktować z naszym zespołem ds. Nadużyć. Dokładnie badamy wszystkie zgłoszenia i podejmujemy odpowiednie działania.
Jeśli uważasz, że nasz klient hostuje nielegalne treści, często dobrym pomysłem jest bezpośredni kontakt z organami ścigania, które następnie skontaktują się z nami w razie potrzeby. Organy ścigania mają dostęp do narzędzi, danych i procedur do walki z przestępczością, które po prostu nie są dostępne dla firm. Pracują niestrudzenie w ukryciu, aby zbierać informacje, budować sprawy i ścigać ludzi.
Zmieniający się Internet
Nasza polityka treści była przedmiotem wielu wewnętrznych debat i dyskusji w ciągu ostatnich kilku lat. Nadal prowadzimy regularne rozmowy na temat naszego zaangażowania na rzecz otwartej sieci i naszego miejsca w niej. Wciąż wierzymy w obietnicę internetu, który daje głos każdemu i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby go chronić.